Koszyki są jednymi z najstarszych pojemników znanych ludzkości. Do dziś pozostają przy tym niezwykle popularne i przydatne. Znajdują swoje miejsce przy wielu różnych pracach w gospodarstwie, nie tylko tym wiejskim, ale również miejskim, domowym. Mają niezliczoną liczbę wariantów formy wynikających ze zróżnicowanych zastosowań.
Gdyby chcieć szybko zobaczyć wszystkie rodzaje koszyków, to jedynym rozwiązaniem jest wizyta w muzeum etnograficznym. Wszakże w takich placówkach jest ich najwięcej i za jednym razem zobaczyć można koszyki z płaskimi plecami, owalne opałki, półokrągłe czy zwykłe, rozszerzane. Zróżnicowanie kształtów jest ogromne, ale pamiętajmy, że są przy tym koszyki małe i ogromne, z pokrywką lub bez. Na wystawach w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie najmniejsze koszyki z trudem pomieściłyby jajko, do największych zaś bez problemu można by wejść.
Koszyk powstać może z okorowanej bądź nieokorowanej wikliny. Takie koszyki znamy bodaj najczęściej. Lecz wykonywało i wykonuje się je nadal również z korzeni sosny, słomy czy dartki – czyli pasów dartych z kory rozmaitych drzew. Poza ograniczeniami surowca jedynie wyobraźnia plecionkarza i jego umiejętności techniczne uwarunkowują formę koszyka i jego zdobiny, czyli na przykład wplatane kolorowe wstawki. Plecionkarze najczęściej wykonują koszyki tradycyjne, często seriami. Trzeba jednak mieć tu na względzie, że w przypadku wytwórczości rękodzielniczej nie powstają identyczne produkty, jak w wypadku produkcji fabrycznej. Każdy koszyk, mimo że bardzo podobny do innych, ma swój charakter. Zdarzają się oczywiście również artyści, którzy tworzą unikatowe okazy. Bywają też koszyki ceramiczne, ale one służą przeważnie wyłącznie ozdobie.
A co może robić etnograf z koszykiem, poza osobistym użytkowaniem? Co ma wspólnego nauka, którą uprawia z koszykiem, lub koszykarstwem, jak się czasami określa plecionkarstwo? Jest to jedna z wciąż żywych gałęzi rzemiosła, którymi muzealny etnograf może się interesować. Plecionkarstwo jest ciągle stosunkowo popularne, ponieważ koszyki – najczęściej wiklinowe – są ciągle używane, praktyczne i ładne. Popyt na nie powoduje, że spotkać można stosunkowo wielu czynnych plecionkarzy, a powodzeniem cieszą się również warsztaty plecionkarskie. Plecionkarzy można spotkać na targach, jarmarkach, lub w ich własnych pracowniach. Do tej ostatniej kategorii miejsc etnografowie mają stosunek szczególny. Tak więc etnograf interesując się tematem koszyków i plecionkarstwa, może pojechać w teren i używając swoich narzędzi badawczych sprawdzić i udokumentować aktualny stan tej dziedziny.
W Polsce jest kilkuset plecionkarzy. Mi udało się odwiedzić kilku z nich, przyjrzeć ich pracy i porozmawiać z nimi o koszykach, technikach oraz różnorodnych kontekstach z nimi związanych. Koszyk więc, dla mnie jako etnografki, symbolizuje związek z terenem.
Tekst ten dostępny jest w formie podcastu: https://spoti.fi/3RUfvbB
Autorka bloga: Małgorzata Jaszczołt