Krzesiwa pełniły kiedyś rolę, którą spełniają zapałki lub współczesne zapalniczki. Krzesiwa pojawiają się w wykopaliskach z początku naszej ery, ze starszego podokresu rzymskiego, w Polsce w wykopaliskach X-XIV-wiecznych. Na polskiej wsi przetrwały znacznie dłużej, bo jeszcze gdzieniegdzie do początków XX w. Przy pomocy krzesiwa niecono ogień w piecu, używali go bacowie i juhasi podczas pobytu na halach oraz do zapalania fajki. Dzisiaj krzesiw używają survivalowcy, miłośnicy bushcraftu oraz żołnierze podczas szkoleń S.E.R.E.
Kwestia tradycji, przyzwyczajeń i wierzeń zawsze miały znaczenie w utrzymywaniu pewnych archaizmów – w tym przypadku wierzono, że taki krzesany ogień jest „lepszy”. Sama technika niecenia ognia przy pomocy krzesiwa wymaga wprawy, a polega ona na uderzaniu krzesiwem o twardy kamień, najczęściej krzemień, który wywołuje iskrę, a ta z kolei powinna rozpalić przygotowaną uprzednio hubkę (z wysuszonego kawałka grzyba drzewnego), kawałek zwęglonej lub nasyconej smołą szmatki płóciennej, lub też paździerze lniane czy konopne.
By wykrzesać ogień należało więc mieć przygotowany zestaw składający się z krzesiwa, krzemienia i hubki – noszony przez mężczyzn w woreczku, przypinany do paska. Krzesiwa służyły utylitarnie do rozpalania ognia, ale stanowiły również element męskich strojów Krakowiaków wschodnich, Górali Beskidu śląskiego, do stroju biłgorajskiego.
Krzesiwa były wykuwane przez kowali ze stali węglowej. Te używane na terenie Polski w zależności od kształtu uchwytu dzielą się na jedno – i dwukabłąkowe oraz skobelkowe. Dzisiaj jako krzesiwo określa się elementy zapewniające wytworzenie iskry w zapalniczkach.
W zbiorach Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, w ramach zbiorów kolekcji podstawowej i rzemiosła, w kolekcji sprzętów służących do oświetlania i ogrzewania, znajduje się 27 krzesiw. Obecnie są one prezentowane na wystawie „Porządek rzeczy. Magazyn Piotra B. Szackiego.”
Autorka: Małgorzata Jaszczołt