Sanie, sanki, włóki, czyli o transporcie zimowym oraz całorocznym
Jeszcze ponad dekadę temu zimy bywały takie jak być „powinny”, czyli w tej części Europy ze śniegiem, nie tylko w górach, ale i na nizinach, co gwarantowało możliwość udziału w kuligu, a dzieciom transport sankami i śnieżne zabawy na górkach. Sanie i sanki jednoznacznie kojarzą się też z okresem zimowym, kiedy to podłoże warunkuje tę formę transportu, jako skuteczną i przyjemną w scenerii białego śniegu i pobrzękujących dzwonków końskich – tzw. janczarów. Jednak sanie to nie tylko zima i nie tylko kuligi lub zjeżdżanie z górki. Transport tzw. włóczny, czyli ciągniony stosowany przez cały rok, znany był w Europie północnej już w okresie neolitu, a najprostszym rozwiązaniem służącym przewożeniu pożądanego gabarytu były dwie gałęzie, w które zaprzęgano konia (stosując je podobnie jak hołoble). Na drzewach przewożono np. kopy siana. Na bardziej rozbudowanych włókach z poprzeczkami transportowano liczne sprzęty do prac rolnych (jak brony pługi), ludzi, towary, drewno z lasu, a więc także zimą i choinki), które na wsi na dobre zagościły dopiero po II wojnie św., ale w bogatszych domach szlacheckich jako spadkobiercy wieszanego u powały wierzchołka – czyli podłaźniczki, przejęły ich rolę.
Sanie robocze, z zaprzęgiem wołu, które – by przysposobić do transportu ludzi – zaopatrywano w siedziska z desek lub wiązek słomy lub półkoszki wykonane z wikliny, słomy lub łubu, były rozpowszechnionym środkiem transportu do XVIII wieku, kiedy to wykształciła się forma sań wyjazdowych, używanych przez warstwy wyższe, często z parą koni. (tzw. „trojka” z trzema końmi była popularna na terenie Rosji).
Wyrobem „zwykłych” sań zajmowali się sami ich użytkownicy, natomiast ich bardziej urozmaicone formy były dziełem tzw. sanników, specjalistów od wyrobu sań.
Szczególnie wysmakowane formy sań powstały na Podhalu, co dzisiaj możemy podziwiać w wyścigach kumoterek. Osobne, ozdobne sanie wyjazdowe, podobnie jak inne akcesoria zbytku, świadczyły kiedyś o pozycji społecznej właściciela. Na Podhalu szczególną wagę przywiązywano do zdobień snycerskich; po bokach skrzyni pojawiał się motyw goryczki/ leluji/ złotogłowu; na plecach z kolei dziewięćsił/ dziewięciornik (wprowadzony do ornamentyki przez Stanisława Witkiewicza).
W zbiorach Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie znajdują się kilkanaście obiektów określanych jako „sanie” lub „sanki”, pod którymi to nazwami kryją się jedne sanie podhalańskie, sanie-płozy do plecionego wasąga spod Krakowa, sanki dziecięce do zabawy, sanki-włóki do transportu narzędzi rolniczych i innych towarów oraz kilka zabawek sanek, przeznaczonych dla dzieci, a jedne z nich zostały wykonane na wzór tych „dorosłych” sanek i są bardziej poglądowym modelem dużych sani, który naśladuje sanie wyjazdowe.
Autor bloga: Małgorzata Jaszczołt
Źródła
Kazimierz Moszyński, Kultura Ludowa Słowian, T 1, Książka i Wiedza, Warszawa 1967, s. 643.