Co ma wspólnego masło z etnografią?
Dietetycy i nie tylko oni, od lat spierają się nad wyższością masła nad margaryną lub margaryny nad masłem. Ten temat jednak dziś porzucimy. Zajmiemy się za to masłem z etnograficznego punktu widzenia. Związek etnografii z masłem w muzeum obserwować można dzięki akcesoriom, które służyły do jego wyrobu, formowania, przechowywania i serwowania.
By rozpocząć proces jego produkcji, należało najpierw oddzielić od mleka w specjalnej odciągarce śmietanę. Potem następowało pracochłonne i długotrwale „bicie masła” w wysokim naczyniu, które najpowszechniej kojarzy się z masłem – czyli masielnicy, maślnicy lub kierzance. Najczęściej było ono wykonane przez bednarza z klepek, lecz niekiedy zdarzały się masielnice drążone w litym drewnie.
Ubijanie masła – zgodnie z dychotomicznym podziałem ról w kulturze tradycyjnej – wykonywały wyłącznie kobiety. Czynność ta uważana była wręcz za synonim kobiecości. Dzisiaj w gospodarstwach agroturystycznych, w których ubija się masło na potrzeby własne i turystów, spotkać można przy tej czynności także mężczyzn.
Po ubiciu masło formowano w osełkę lub kształtowano w specjalnej rzeźbionej prostopadłościennej, kwadratowej lub muszlowatej formie. Formy te często odciskały na powierzchni masła kwiaty, inskrypcje, czasem postać krowy lub właśnie kształt muszli. Formy do masła były używane na Śląsku i Pomorzu i stamtąd właśnie pochodzą nasze muzealne foremki. Jedną z ciekawostek jest fakt, iż zostały pozyskane z Urzędu Celnego w Rzepinie w roku 1988, podczas próby ich wywozu za granicę. W rejonach górskich do przechowywania masła służyły tzw. kruźliki. Były one toczone z drewna lub klepkowe. Na stół masło podawano i nadal się podaje w ceramicznych ozdobnych maselniczkach. Kiedyś znana była także sztuka ozdabiania osełek nacinanymi nożem wzorami.
Masło wiejskie gospodynie sprzedawały na targach i traktowały jako własny, osobisty zarobek. Podobnie zresztą było w przypadku sprzedaży jajek, śmietany czy mleka. Kiedyś masło na wsi pojawiało się na stole „od święta”. Mimo iż jego komponent, czyli mleko, był dostępny to lepiej było je spieniężyć. Było więc towarem luksusowym, używanym do woli tylko w kuchni dworskiej.
Współcześnie spragnieni domowych wyrobów konsumenci doceniają ręcznie bite masło, a do tego celu służą proste drewniane masielnice zbudowane z kołpaka przykręcanego do słoika i bijaka. Dzięki muzealnym zbiorom etnograficznym można zobaczyć różnorodność prostych masielnic, wyszukanych form do formowania masła, zaś na fotografiach obejrzeć kobiety przy tej pracy.
Przedmioty związane z produkcją masła, pośród wielu innych sprzętów, można obejrzeć w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie na wystawie „Porządek Rzeczy. Magazyn Piotra Szackiego”, do czego serdecznie zachęcamy. W ogromnej liczbie, ale w idealnym porządku przechowywane są na niej narzędzia związane z pracą na roli, hodowlą, zbieractwem, rybołówstwem, pszczelarstwem oraz rękodziełem i rzemiosłem.
Tekst ten dostępny jest w formie podcastu: https://spoti.fi/3U5XEzN
Autorka bloga: Małgorzata Jaszczołt