Symbolika figi i figowca jest bardzo rozwinięta we wszystkich kulturach, które znały to drzewo i jego owoc z bezpośredniego doświadczenia. Figa zakorzeniła się także w krajach, w których klimat nie sprzyja jej występowaniu, jak na przykład w Polsce, gdzie spotykamy ją w dziecięcym dziś powiedzonku „figa z makiem”, oznaczającym „nic nie dostaniesz”.
Jak wiele ważnych symboli używanych przez człowieka, figa ma podwójne znaczenie: błogosławiące, kojarzące się pozytywnie i jednocześnie groźne, nieczyste, wulgarne. Najlepiej tę dwuznaczność obrazuje starorzymskie przekonanie wróżebne. Rzymianie uważali, że ciemne wnętrze owocu wróży pecha, podczas gdy jasne – szczęście. Także język znakomicie oddaje tę jej dwuznaczność. W starożytnej Grecji, ale też we współczesnej Rosji – pojedyncza figa oznacza coś błahego, mało wartego. Jednak współczesny Rosjanin powie: „figowyj interes” czyli kiepski interes; „co ty mnie tą fignie tu podsuwasz” – czyli proponujesz coś bezwartościowego; „na fig” – nie trzeba, ale obok tego „do figa” czyli dużo. Nawiasem mówiąc Rosjanie mówią o fidze z masłem, nie z makiem, co przyjęło się w Polsce. Pokazywanie figi było również szyderczym symbolem odmowy spotykanym w XIII we Włoszech. W literaturze pięknej wspominają o tym jego znaczeniu Dante, Rabelais, La Fontaine. U Dantego jest to także gest bluźnierstwa.
Owocujący cztery razy do roku figowiec jest więc w swej wersji dobroczynnej symbolem dobrobytu i płodności, a w wielu kulturach obrazuje nawet Drzewo Życia. W starożytnym Rzymie wierzono, że koszyk z bliźniakami Romulusem i Remusem wrzucony do Tybru zatrzymał się właśnie pod tym drzewem i pod nim karmiła ich później wilczyca. Symbol figi stał się więc w starożytnym Rzymie życzeniem powodzenia. W mitologii starogreckiej istniała opowieść o Gai – bogini Ziemi, która w wyniku walk między bogami, schroniła się pod figowcem przed piorunami gniewu Zeusa. Dlatego wierzono, że w figowiec nie uderza piorun.
W tradycji starogreckiej figa miała być pierwszym pożywieniem człowieka, a o świętości tego owocu niech zaświadczy fakt, że był używany w ofiarach. Poświęcony Dionizosowi jako bogu płodności, występował w trakcie jego świąt w dwóch formach – jako owoc, często w towarzystwie winnej łozy oraz jako obrzędowe rzeźby – fallusy obnoszone w procesjach, wykonane z drewna figowca. Dionizos posadził drzewo figowe u wejścia do Hadesu, gdzie stało się źródłem nadziei na odrodzenie. Figowiec jako symbol nieśmiertelności i odradzania się życia występuje też w innych kulturach. Ten symboliczny aspekt wyrażany był też w zachowaniu praktycznym. Oto początek sezonu podróży morskich, tak ważnych dla wyspiarskiej Grecji, wyznaczany był pojawieniem się pierwszych pędów na figowcach.
Na obszarach objętych buddyzmem święte drzewo Bodhi, Drzewo Oświecenia, pod którym doznał oświecenia sam Budda Gautama, to figowiec (Ficus religiosa). Liść z tego drzewa jest emblematem Buddy, na jego kształcie wzorują się aureole buddyjskich oświeconych i bogów. Prawdopodobnie wyjątkowa symbolika figowca przeszła do buddyzmu z hinduizmu, w którym drzewo to poświęcone było obu najważniejszym bogom – Wisznu i Sziwie. Często też Kryszna przedstawiany był jako dziecko leżące na liściu figowca i rozmyślające nad zniszczeniem świata z okresu naszej kalpy, czyli naszego cyklu kosmicznego. I tu wkrada się drugi, groźny aspekt figowca – zniszczenia świata to nic miłego dla ludzi, a zatem w Indiach figowiec też oznacza groźbę.
Czas wspomnieć o obscenicznym znaczeniu tego symbolu, na przykład w Turcji i Indonezji. W krajach arabskich gest figi zwany „kukisz” oznacza wykorzystywanie seksualne, w Niemczech chęć skorzystania z usług prostytutki. W Japonii i Tajlandii pomagał w niemym porozumieniu – pokazywany był bowiem jako oferta pełnego zakresu usług seksualnych. We Francji oznacza tyle, co u nas wysunięty środkowy palec. Skąd takie seksualne skojarzenia z tym owocem? Otóż trójdzielny liść figowca oraz wypływający zeń biały sok był symbolem męskich genitalii, zaś sam owoc – żeńskich. Figi mają biały sok więc kojarzy się je również z mlekiem kobiecym, a więc i z piersią. Figi w mnogiej liczbie pojawiają się w micie o Artemidzie, w którym bogini ta zmienia się w drzewo o wielu piersiach. Zupełnie niezależnie od Starożytnych, lud Kotoko z Czadu traktuje figę jako symbol narodzin dziecka, a także uważa, że jego biały sok zwiększa laktację. Fakt poświęcenia tego owocu bóstwom kobiecym odnajdujemy zarówno w kulcie egipskiej Hathor, jak i Artemidy czy Junony Figowej w Rzymie. Dzika figa miała nawet własne rzymskie święto Non Dzikiej Figi – 7 lipca, podczas którego odbywały się rytualne walki niewolnic. Może to ślad rządów kobiet – uważano przecież, że w początkach wieków hodowlą fasoli i fig zajmowały się wyłącznie kobiety.
Za sprawą skojarzeń seksualnych figa nabrała związków z erotyką, ekstazą erotyczną i rozwiązłością. Jako taki symbol pojawia się w malarstwie chrześcijańskim, jednak tuż obok wici figowca, który symbolizuje Krzyż Pański, nieśmiertelność i wybawienie duszy, a namalowany nad Marią i Józefem z Jezusem wskazuje na nich jako na nowych Adama i Ewę, którzy oparli się pokusie zjedzenia owocu zakazanego i zachowali niewinność. Dzieje się to za sprawą utrzymywania się w tradycji niektórych krajów z kręgu chrześcijaństwa, a także w tradycji żydowskiej, przekonania, że to figowiec, nie zaś jabłoń były owocem z rajskiego ogrodu. A zatem odpoczynek w cieniu figowca wspominany w Starym Testamencie oznacza to samo, co dla Polaków odpoczynek pod lipą: życie spokojne i bezpieczne.
Te i inne znaczenia figowca i figi znajdziemy w słownikach symboli. Na wielu obrazach malarstwa europejskiego możemy zobaczyć też amulety w formie gestu tzw. figi. Chociaż gest ten, pokazywany w ukryciu, na przykład w kieszeni, był gestem obronnym przeciw urokowi czy demonom, a w przypadku kobiet zamężnych przed oczarowaniem, to jako amulet stosowany był szczególnie przy stroju dziecięcym. Zjawisko to tłumaczy się potrzebą szczególnej ochrony dzieci, wobec dużej ich umieralności. W Hiszpanii do stroju dziecięcego należał pas zwany cinturón de amuletos, do którego przymocowywano szereg ochronnych przedmiotów. Amulety te wykonywane były z różnorodnego materiału, w zależności od zamożności rodziców. Co ciekawe, ówczesna grzechotka służąca dzisiaj dziecku jedynie do zabawy, pełniła pierwotnie rolę amuletu. Była wśród nich również „figa”. Chociaż wiara w działanie amuletów została uznana przez kościół katolicki już w IV wieku za grzech przeciw pierwszemu przykazaniu to głęboka wiara w ich moc przetrwała aż do czasów Reformacji. Krytykowana przez Luteranów zaczęła tracić swą atrakcyjność oraz ciche przyzwolenie kościoła katolickiego.
Jednak siła amuletów w kształcie gestu figi miała się dobrze. Duża moda na ten właśnie amulet zaczyna się w 1538 roku. Przedstawia on z reguły prawą dłoń, czasem lewą, w kolorach czarnym, czerwonym i białym, jako najskuteczniejszych. Wieszano je przy kołyskach. Uważano, że „figa” przepełniona złymi fluidami pęka, a wówczas należy ją zakopać i zawiesić nową. W tradycji polskiej „figa” występuje jednak najczęściej w formie gestu, nie amuletu. Michał Januszkiewicz w antologii przesądów „Odpukać w niemalowane” opisuje jego funkcje apotropeiczne czyli ochronne: „Nic złego nie może zrobić czarownica dziewczynie, która założy prawy róg swego fartucha i ułoży palce prawej ręki w figę”. Przekonanie o skutecznej ochronie poprzez ten gest przetrwało w Portugalii i Brazylii, a także niektórych regionach Hiszpanii: Asturii, Galicji i Castilla y León. Do tej pory pielgrzymi z Santiago de Compostela przywożą jako pamiątkę obok pielgrzymiej muszli i kostura również „figę”.
Tekst: dr Justyna Laskowska-Otwinowska, PME