pl
Godziny otwarcia:
PT:11:00 - 19:00
PON: Zamknięte
WT: 11:00 – 19:00
ŚR: 11:00 – 19:00
CZW: 11:00 – 17:00
PT: 11:00 - 19:00
SOB: 12:00 – 18:00
ND: 12:00 – 18:00
Godziny otwarcia:
PT:11:00 - 19:00
PON: Zamknięte
WT: 11:00 – 19:00
ŚR: 11:00 – 19:00
CZW: 11:00 - 17:00
PT: 11:00 - 19:00
SOB 12:00 – 18:00
ND: 12:00 – 18:00
pl
Godziny otwarcia:
PT: 11:00 - 19:00
PON: Zamknięte
WT: 11:00 – 19:00
ŚR: 11:00 – 19:00
CZW: 11:00 – 17:00
PT: 11:00 - 19:00
SOB: 12:00 – 18:00
ND: 12:00 – 18:00
Godziny otwarcia:
PT: 11:00 - 19:00
PON: Zamknięte
WT: 11:00 – 19:00
ŚR: 11:00 – 19:00
CZW: 11:00 - 17:00
PT: 11:00 - 19:00
SOB 12:00 – 18:00
ND: 12:00 – 18:00
pl

Ogień, kobiece ręce i słoiki

z cyklu: 2018 Rokiem Praw Kobiet. O dychotomicznym podziale ról.

Drewniany cedzak, woj. małopolskie, przed 1959 r., fot. Edward Koprowski.

Autor: Małgorzata Jaszczołt

Piec, kojarzony ze świętym ogniem, stanowił centralne miejsce w domu, a z nim z kolei utożsamiana była kobieta jako piastunka domowego ogniska. Niczym archetypiczna strażniczka, kobieta dbała, aby ogień nie wygasł przez cały dzień. Przy piecu lub w jego najbliższym sąsiedztwie wykonywała ona większość domowych prac związanych z przygotowywaniem pożywienia i samym gotowaniem. Częściowo z powodu niedużych rozmiarów chłopskich kuchni oraz jego funkcji grzewczej, także inne prace, jak zmywanie naczyń czy przędzenie, sytuowały się w jego bliskości.

Kuchenny arsenał

Za nakarmienie domowników, właściwie do dzisiaj najczęściej odpowiedzialna jest kobieta, której domowymi atrybutami są garnki, patelnie, cedzaki – dzisiaj ze stali nierdzewnej, a kiedyś żeliwne sagany, ceramiczne garnki, drewniane cedzaki i chochle czy słomiane formy do chleba. Do roli atrybutu „narzędzia walki” urósł tłuczek do mięsa i wałek do ciasta, których kobiety wg różnych powiedzonek miały używać na niepokornych mężów. Kobiece ręce każdego dnia stykały się z rozlicznymi naczyniami i kuchennymi sprzętami: nieckami do zagniatania ciasta, misami w których jadano, widełkami do przesuwania garnków, cedzakami, mątewkami, formami do pieczenia ciasta, deskami do krojenia, siekaczami, tasakami.

Wszystko w kobiecych rękach

Samymi rękami kobiety wygniatały ciasto na świąteczne kołacze, weselne korowaje, wielkanocne baby, chleb. Właściwie trudno zliczyć wszystkie czynności, które wykonują kobiece ręce – także współcześnie – jak zagniatanie ciasta (drożdżowego, kruchego, na pierogi, kluski), wyrabianie mięsa (na kotlety, pasztety), krojenie, obieranie, nakładanie posiłków, zmywanie,… ale współcześnie często tymi zajęciami trudnią się też mężczyźni. W świecie dychotomicznym takiej możliwości nie było.

Przy nalepie w kurnej chacie, woj. śląskie, lata 50. XX w., Fot. S. Deptuszewski

Zarządzanie domowym „menu”

Gospodyni wstawała pierwsza przed świtem, żeby sporządzić poranne pożywienie dla ludzi i bydła. Rano gotowała obiad, potem strawę południową i wieczorną. Posiłek zależny był także od pory roku. W lecie gospodyni posyłała dzieci z dwojakami lub trojakami (podwójnymi lub potrójnymi ceramicznymi naczyniami na jedzenie) dla pracujących w polu. W ciągu dnia przygotowywane były 3 posiłki. Ze względu na oszczędność opału i czasu ranna strawa była tą podstawową. Posiłki występowały najczęściej w postaci płynnych polewek, zagęszczonych bryj (płynne kasze lub zacierki), kasz, klusek, ziemniaków, grochu, fasoli, kapusty.

Bez lodówki, bez zapasów

Większość zabiegów kuchennych dokonywana była szybko, sprawnie, na małym wycinku izby. Kuchenna kobieca krzątanina przy przygotowywaniu posiłków była dla domowników codziennością. W dawnych gospodarstwach nie robiono większych zapasów mąki czy kaszy, przygotowując tyle, aby wystarczyło na bieżące spożycie. Tak więc w razie zapotrzebowania otłukiwano (śrutowano) kasze w stępach oraz obłuskiwano w nich ziarno (prosa, jęczmienia, gryki, owsa). Na żarnach z kolei mielono przeznaczone na mąkę zboże. Potrzebne na bieżąco warzywa wybierano z piwnic lub piwnicznych kopców.

Dwojaki, przed 1949 r., woj. małopolskie, fot. Edward Koprowski.

Fabryka Przetworów     

Najwięcej pracy było jesienią po zwiezieniu płodów ziemi z pola. Do kobiecych obowiązków należał szereg prac związanych z przetwarzaniem jesiennych płodów, m.in: ugniatanie kapusty w beczkach poprzez udeptywanie nogami lub ubijanie drewnianym ubijakiem, kiszenie ogórków, buraków, grzybów, wyrób powideł ze śliwek, suszenie grzybów i owoców (śliwek, gruszek, jabłek), nastawienie soków z owoców (malin, jagód) w gąsiorach.

Powrót chłopskiej spiżarki

Dzisiaj przetwory domowe przeżywają swój renesans. Mimo, iż możemy kupić gotowe, których w sklepach jest szeroki asortyment, to coraz częściej wracamy do sprawdzonych przepisów, mam i babć na kiszone ogórki, powidła, soki. Albo korzystamy w tej dziedzinie z blogów lub telewizyjnych programów kulinarnych. A kamionkowe słoje muzealne lub drewniane beczki do kiszenia kapusty nie są wyłącznie obiektami muzealnymi, a używanymi „jak kiedyś” utensyliami.

Forma do masła, przed 1939 r., Śląsk, fot. Edward Koprowski.

Mężczyźni do garów!

Zmiany w charakterze pożywienia w wieku XX, a mianowicie zastąpienie porannego i wieczornego gotowanego posiłku na chleb z dodatkami, skróciły czas jego przyrządzania i ułatwiły kobietom pogodzenie pracy zawodowej z obowiązkami domowymi. W modelu partnerskim dzisiaj także mężczyźni coraz częściej realizują się na polu kulinarnym – z sukcesami!