pl
Godziny otwarcia:
PT:11:00 - 19:00
PON: Zamknięte
WT: 11:00 – 19:00
ŚR: 11:00 – 19:00
CZW: 11:00 – 17:00
PT: 11:00 - 19:00
SOB: 12:00 – 18:00
ND: 12:00 – 18:00
Godziny otwarcia:
PT:11:00 - 19:00
PON: Zamknięte
WT: 11:00 – 19:00
ŚR: 11:00 – 19:00
CZW: 11:00 - 17:00
PT: 11:00 - 19:00
SOB 12:00 – 18:00
ND: 12:00 – 18:00
pl
Godziny otwarcia:
PT: 11:00 - 19:00
PON: Zamknięte
WT: 11:00 – 19:00
ŚR: 11:00 – 19:00
CZW: 11:00 – 17:00
PT: 11:00 - 19:00
SOB: 12:00 – 18:00
ND: 12:00 – 18:00
Godziny otwarcia:
PT: 11:00 - 19:00
PON: Zamknięte
WT: 11:00 – 19:00
ŚR: 11:00 – 19:00
CZW: 11:00 - 17:00
PT: 11:00 - 19:00
SOB 12:00 – 18:00
ND: 12:00 – 18:00
pl
WYSTAWA ARCHIWALNA
15.03.2016 - 15.09.2016

Szukam Raju

Wycinanki Moniki Krajewskiej

W tradycyjnej sztuce żydowskiej – dekoracji synagog, haftach obrzędowych, rzeźbie nagrobnej i wycinankach – tekst splata się z obrazem: symbolem lub ornamentem. Ta subtelna gra obrazu i słowa inspiruje Monikę Krajewską, dla której czasem werset z modlitwy, Tory, błogosławieństw, a kiedy indziej „obraz pod powiekami” są punktem wyjścia do poszukiwań.

Patrz sosna tutaj ma igły sosnowe
Tu trawa ze zwyczajnej trawy

ale ciągnie nad lasem
klucz hebrajskich liter”
Jerzy Ficowski „Próba czasu”

Autorka do wycinanek doszła poprzez cmentarze. Przez lata z mężem Stanisławem fotografowała – często wręcz „odkrywając” – zapomniane wówczas cmentarze i synagogi, czego owocem były albumy fotograficzne „Czas kamieni” (1982) i „A Tribe of Stones” (1993), a także wystawy i odczyty, m.in. w Polsce, USA i Izraelu, oraz publikacje poświęcone symbolice płaskorzeźb na nagrobkach. Badając mowę symboli, poznała dawną wycinankę żydowską, a przy okazji wystaw fotografii – pionierki obecnego jej renesansu: Yehudit Shadur w Izraelu i Tsirl Waletzky w USA, które pokazały jej swoje warsztaty pracy. Żydowskich symboli i liter używała w kolażach i projektach tkanin, a do regularnego wycinania i kaligrafii przystąpiła pod wpływem niezwykłej atmosfery Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie, gdzie w 1997 roku po raz pierwszy uczestniczyła w wystawie wycinanek. Potem pokazywała swoje prace w innych miejscach w Polsce i za granicą; m.in. wystawę jej frotaży („przecierek”) i fotografii nagrobków oraz wycinanek gościło w roku 2000 Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie.

Monika Krajewska:
Mimo zachwytu dla dzieł anonimowych często mistrzów tradycji, która kwitła w Europie w XVIII i XIX wieku, czerpię z nich tylko niektóre wątki, np. w „mizrachach”. Motywy łączę po swojemu i wprowadzam nowe – też z tradycji żydowskiej, ale spoza kanonu starej wycinanki, np. ze średniowiecznych iluminowanych rękopisów. Tak więc moje prace są coraz częściej własną interpretacją żydowskich tekstów i symboli. Oto przykład: ważnej w judaizmie idei utożsamienia menory z Drzewem Życia nadałam nietradycyjną formę opartą na mandali. Zestawiam ważne dla mnie wersety z Biblii, Talmudu, modlitw i pieśni i dodaję do nich obraz.
Używam też często materiałów i technik nieobecnych w ludowej wycinance Żydów Europy Wschodniej. Podczas gdy tradycyjne wycinanki były prawie zawsze malowane, ja bądź je maluję, bądź pozostawiam białe lub czarne na tle malowanym techniką własną tuszem, farbami wodnymi i akrylowymi lub tworzonym techniką wielowarstwowego kolażu. Wycinam, tak jak dawni twórcy, przy pomocy nożyka. Wplecione w obraz wersety są najczęściej wycięte, podczas gdy dawniej były przeważnie kaligrafowane. Łączę też wycinankę z kolażem, frotażem i fotografią.
Cykl „Płonący” to moje requiem dla przedmiotów ceremonialnych, które zostały unicestwione wraz ze społecznościami, które je tworzyły i pielęgnowały. Jeżeli los ten spotkał synagogi i cmentarze, to cóż dopiero koronkowe wycinanki… Ocalały okruchy.
Cykl „Tatry i Psalmy”: kiedy nie jestem w Tatrach, Tatry są we mnie. To miejsce, gdzie spotykają się Psalmy i żywioły. Gdzie piękno i groza są tak mocne, że dorównują im tylko słowa Psalmów i błogosławieństwa, które odmawia się na widok wielkich gór, błyskawicy, na głos grzmotu.
W cyklu „Oto pokolenia” wycinanka jest uzupełnieniem frotażu, czyli „kalkowania” reliefu na papier. Tą techniką dokumentowałam motywy z płaskorzeźb na macewach; tu rysunki z różnych nagrobków łączę z dobranymi tematycznie, wyciętymi wersetami.
Czasem wplatam w wycinankę ulubione motywy z nieistniejących już drewnianych synagog, dzieła rąk i wyobraźni malarzy i rzeźbiarzy z małych miasteczek, którzy poprzez swą „świętą pracę” dawali wyraz wizji świata zakorzenionej w Biblii, naukach rabinów i żydowskich obyczajach ludowych, podobnie jak twórcy wycinanek. Co mnie łączy z tradycją? Chyba to, że uprawianie sztuki wycinania to jeden ze sposobów uczestniczenia w życiu społeczności. Śluby, narodziny, bar micwy i bat micwy (czasem moich uczniów) inspirują do wycinanek związanych z konkretnymi osobami, do szukania w tekstach modlitw i pieśni wersetów pasujących do życia kogoś z przyjaciół. Mizrach na wschodnią ścianę czy ketuba – dokument ślubny, to dla mnie przede wszystkim część tradycji religijnej, a nie obiekt do galerii. Nastrój świąt obchodzonych w domu i w synagodze, słowa liturgii i pieśni śpiewane za szabatowym stołem aż się proszą o swoje odbicie w wycinance.
Chciałabym też umieć wyrazić osadzenie – przez tyle wieków – żydowskiego życia w polskich realiach, klimacie, krajobrazie. Wtedy palma sąsiaduje z paprocią, a lampki chanukowe widać przez ośnieżone szyby.
Fascynują mnie motywy światła, bramy, symbolika menory, Drzewa Życia, Raju, zwierząt mitycznych, odniesienia mesjańskie. W dawnych wycinankach nie istniały prawa proporcji, perspektywy i anatomii; istniał rajski ogród pełen fantastycznych zwierząt i wyrazistych symboli. Tworząc własne, szukam własnego Raju…

Monika Krajewska mieszka w Warszawie. Prowadzi warsztaty i wykłady ukazujące tradycję żydowską poprzez sztukę, m.in. w Centrum Kultury Jidysz i w szkole Lauder-Morasha w Warszawie oraz na festiwalach kultury żydowskiej. Jej fotografie cmentarzy prezentowane są m.in. w Muzeum POLIN, a wycinanki m.in w PME. Znajdują się także w zbiorach prywatnych. Wiele jej prac powstało z okazji narodzin, uroczystości bar micwy i bat micwy oraz ślubów w rodzinach przyjaciół. Darem autorki są też mizrachy (tablice na wschodnią ścianę) w dwóch warszawskich synagogach. Jest członkinią Guild of American Papercutters.