Na wystawie „Fotogawęda. Ze zbiorów Mieczysława Cholewy” prezentujemy muzykę związaną z tematyką ekspozycji i jej głównym bohaterem – Mieczysławem Cholewą. W polu jego szerokich zainteresowań znalazły się wszelkie przejawy folkloru regionu sądeckiego i sąsiadującego z nim Podhala, a zatem terenów o niezwykle bogatej tradycji muzycznej. Dał temu wyraz fotografując muzykantów, instrumenty i sytuacje taneczne, a także współpracując z Mieczysławem Szurmiakiem, przedwojennym twórcą zespołu grającego muzykę sądecką.
Cholewa nie był badaczem w dzisiejszym rozumieniu, był raczej entuzjastą i zbieraczem, traktującym różnorodną materię muzyczną jako paletę, za pomocą której można było komponować – w dosłownym także znaczeniu – „muzykę góralską”. Choć głównym celem jego aktywności folklorystycznej było wykazanie odrębności regionalnej Sądecczyzny, w dwudziestoleciu międzywojennym często traktowanej jako część Podhala, muzyka kierowała się swoimi prawami. Podczas organizowanego w przedwojennej Polsce Święta Gór dochodziło do spotkań muzykantów i wymiany repertuarowej, wzajemnego „podglądania” różnych stylów gry i w rezultacie czasem do ich mieszania. Choć wielu purystycznie nastawionych etnomuzykologów mogłoby uznać takie zjawisko za niepożądane, w istocie jest ono zwykłym przejawem migracji repertuarowej, od zawsze obecnej na Karpackim Łuku. Przykładem jest tu chociażby tradycyjny skład karpackiej kapeli, spotykany zarówno w Polsce, jak i w Karpatach rumuńskich czy ukraińskich: dwóch skrzypków – prymistów, sekund (grany w Sądeckiem nieraz na zapożyczonej od romskich muzyków altówce węgierskiej) oraz basy. Mimo wyraźnych regionalnych różnic stylistycznych „muzyka gór” ma wiele wspólnych cech. Dobry muzykant, jak mawiano, zagra wszystko, o co się go poprosi, dodajmy też – zagra nie tracąc wyczucia tego, co jest dla niego swojskie, a tego, co przynależy już do innej tradycji, choćby zza między.
W kapeli o nazwie „Zespół Wsi Tworzącej”, którą Cholewa założył tuż po wojnie i której patronował przez lata, pojawiali się muzycy sądeccy, lecz także i grajkowie z okolic Zakopanego. Nuty podhalańskie przeplatały się w repertuarze z typowo „nizinnymi” krakowiakami, sztajerami czy nutami listkowymi, wygrywanymi na liściu bluszczowym, tak charakterystycznymi dla Sądecczyzny (przykłady takiej gry taką możemy usłyszeć na naszej wystawie). Cholewa objeżdżał ze swoim zespołem miasta i wsie podnoszącej się z wojennej zawieruchy Polski, występował też wśród ruin Warszawy, składając hołd bohaterskiemu miastu i jego mieszkańcom. Występy kapeli niosły nadzieję na nowe i lepsze życie dzięki witalnemu pięknu, zawartemu w niepowtarzalnym muzycznym folklorze ukochanych polskich gór.
Nagrania 1-4 pochodzą ze Zbiorów Fonograficznych Instytutu Sztuki PAN w Warszawie. © Instytut Sztuki PAN. Zostały zrealizowane w ramach ogólnopolskiej Akcji Zbierania Folkloru Muzycznego w latach 50. przez Kazimierza Boguckiego w ramach prac dokumentacyjnych Ekipy Krakowskiej AZFM. Nagrania 5-9 z lat 60. udostępnione zostały dzięki uprzejmości pana Mariana Pyrdoła.
Autorka: Agnieszka Jeż, Dział Informacji Naukowej PME