Bohaterzy dawnych filmów entograficznych nigdy nie widzieli siebie na ekranie, a lokalna społeczność często nawet nie wie, jaki wkład w badanie kultury i zachowanie narodowego dziedzictwa wnieśli dawni jej mieszkańcy. Postanowiliśmy to zmienić projektem „Muzeum w terenie. Etnograficzne reminiscencje filmowe”.
Jego celem jest powrót w wybrane miejsca badań terenowych, które prowadzili od końca lat 60 do 80. XX w., Piotr Szacki i Krzysztof Chojnacki, pracownicy Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Odszukamy bohaterów fotografii i filmów, lub ich potomków, aby udostępnić im zapisy, których nigdy nie widzieli. Spotkania prezentujące filmy, fotografie oraz zasoby muzeum z danego terenu, odbędą się na forum społeczności lokalnej w siedzibie najbliższego domu kultury, wiejskiej świetlicy, szkoły, biblioteki lub muzeum. Celem tej etnograficznej reminiscencji jest „oddanie terenowi” zebranych przez muzeum treści, a tym samym wzmocnienie poczucia wartości z posiadanych przez te społeczności zasobów kulturowych. Poprowadzimy również etnograficzne warsztaty i sfotografujemy współczesność „filmowych” miejscowości.
Taśmy przemijającego świata
Punktem wyjścia do realizacji projektu były nagrywane od końca lat 60. do 80. XX w. filmy muzealne w technice analogowej, a pod koniec lat 80. w standardzie VHS, które rejestrowały zanikające już wówczas rzemiosła, ale także obrzędy, procesy przetwarzania pożywienia czy wiejskie i małomiasteczkowe targi. Jak pisze Piotr Szacki w artykule ‘Oczy i obiektywy’: Już od wczesnych lat pięćdziesiątych, obok nurtu profesjonalnego, w różnych ośrodkach akademickich i muzeach, odzywały się głosy, bardzo zemocjonowane, mówiące o ważności, o celowości korzystania z techniki filmowej w dokumentowaniu przemijającej przecież i to już od dwustu lat rzeczywistości rustykalnej – ta rzeczywistość przemija i przemija, trzeba ją było zatem ratować. [1]
Ruchome obrazki
Materiały dokumentacyjne Piotra Szackiego, Krzysztofa Chojnackiego, Lecha Mroza oraz innych pracowników Działu Gospodarki Podstawowej i Rzemiosł jak Anny Filipowicz–Mróz, Urszuli Gmachowskiej, później Krzysztofa Urbańskiego i Jacka Sielskiego[2], nie były nazywane filmami, a jedynie zapisami filmowymi. Generalnie są to dokumenty pokazujące przebieg określonej techniki rzemieślniczej, np. wyrób kołowrotków, naczyń glinianych czy łapci, które rejestrowały działalność istniejących jeszcze wtedy warsztatów rzemieślniczych. Od tego czasu, te kilkadziesiąt dokumentów jest ciągle obecnych w muzealnym życiu. Były i są pokazywane na przeglądach filmowych, wystawach, towarzyszą warsztatom. To dla nas nieocenione źródło badawcze i poznawcze swojego czasu.
Nieodkryte lokalne „kroniki”
Nikt z ludzi występujących na tych filmach nie miał możliwości zobaczenia siebie na ekranie. Filmy były realizowane kamerą filmową na taśmie 16 mm i zanim zostały zdigitalizowane w XXI wieku można je było obejrzeć wyłącznie z profesjonalnego projektora, co mogło się wydarzyć wyłącznie w miejscu wyposażonym w sprzęt kinowy. Po kilku dekadach, warto podjąć trud powrotu do źródeł, do miejsc badań terenowych, po to by skonfrontować te dwie rzeczywistości: byłą i obecną. Warto też wrócić do ludzi związanych z miejscami naszych muzealnych planów filmowych, chociaż należy mieć świadomość, że wielu z bohaterów już nie spotkamy. Historia została zapomniana. Ani rodzina, ani także społeczność lokalna, nie mają świadomości, że w największym muzeum etnograficznym w Polsce, dokumentacje, na których w roli „aktorów życia” występują lokalni rzemieślnicy, „zwykli” mieszkańcy wsi i miasteczek, wchodzą w skład zasobów muzealnych. Każdy film ma bowiem status obiektu muzealnego – przechowywany jest w Archiwum Naukowym PME oraz opatrzony numerem inwentarzowym.
Zwrot z nawiązką
Dzisiaj ważne jest, by „oddać terenowi” wkład, z którego wszyscy możemy korzystać oraz będą korzystać kolejne pokolenia. Filmy zostaną zaprezentowane na forum społeczności lokalnych, a tym samym „zwrócone” miejscom, w których powstały oraz ludziom, którzy przekazali swoją wiedzę i umiejętności. Miejscowości te są usytuowane na krańcach Polski, z dala od centrum, najczęściej są miejscami „peryferyjnymi”, oddalonymi o 100, 200, 300, 400 km. W tamtym czasie dokumentowano najczęściej warsztaty i techniki zagrożone zanikiem, np. duharzy wykonujących duhy do zaprzęgu typu wschodniego w Ogrodnikach nad Bugiem w woj. podlaskim – kto wie bowiem dzisiaj co to są owe duhy? Dzisiaj po niektórych warsztatach i rzemiosłach nie ma już śladu. Tym bardziej ważne jest przekazanie lokalnym społecznościom fragmentu ich historii, potrzebnego dla tworzenia krajobrazu kulturowego, ważnego w procesie budowania tożsamości.
Człowiekiem jestem, nic co ludzkie…
Tego rodzaju działalność filmowa była wtedy na niwie muzealnej nowatorska. Towarzyszyła klasycznym badaniom terenowym, podczas których pozyskiwano obiekty, przeprowadzano wywiady, wykonywano fotografie i wreszcie filmy, na których występowali wybrani „ludzie z terenu”, prezentujący swoje umiejętności rękodzielnicze, rzemieślnicze, kulinarne, gospodarskie. Przekazali tym samym swoją niematerialną wiedzę, która stała się kontekstem dla muzealnej materii i niemych muzealnych obiektów. Ważną częścią tej inwentaryzacji, stanowiły rozmowy z mieszkańcami i wywiady. Właśnie dzięki życzliwemu podejściu do informatorów „głównodowodzący” Piotr Szacki zyskiwał partnerów do swoich realizacji filmowych. Człowieka bowiem stawiał zawsze na miejscu pierwszym. Dzisiaj jest on wielkim nieobecnym (zmarł w roku 2004), ale pozostała jego bogata spuścizna. Była to jedna z najwybitniejszych osobowości pracujących w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie. Projekt „Muzeum w terenie” to niezwykła możliwość kontynuacji w muzealnej praktyce wypracowanych przez niego idei, które nie straciły na swojej aktualności.
Autor: Małgorzata Jaszczołt
[1] [w:] Kwartalnik Filmowy, nr 47-48, 2004, s. 300
[2] Piotr Szacki odpowiedzialny był za stronę merytoryczną, natomiast Krzysztof Chojnacki za techniczną. Ale realizowane były także przez samego Krzysztofa Chojnackiego oraz z innymi pracownikami muzeum.
Projekt „Muzeum w terenie. Etnograficzne reminiscencje filmowe.” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury i budżetu Samorządu Województwa Mazowieckiego.